19 marca w Warszawie po godz. 11 otwarto koperty z ofertami firm, które stanęły do największego w historii Europy przetargu na dostawę tramwajów. Do 2013 roku zakupionych ma być 186 pojazdów. Najkorzystniejszą propozycję złożyła firma PESA z Bydgoszczy. Całe zamówienie obliczyła na niecałe 1,5 mld zł. Inne przedsiębiorstwa żądały więcej: włosko-polskie konsorcjum Ansaldo-Breda Newag zaproponowało ponad 1,8 mld zł, chorzowski Konstal - ponad 2,8 mld zł, a szwajcarski Stadler - 3,7 mld zł.
- Jestem bardzo szczęśliwy - powiedział po otwarciu kopert Tomasz Zaboklicki, prezes PESy. - To największe zamówienie w historii naszej firmy. Dzięki niemu stajemy się czołowym producentem tramwajów na świecie. Da nam też stabilność, poczucie pewności i potężne doświadczenie oraz otworzy drzwi do Europy.
Wydarzenie ma pozytywny aspekt dla PESY również z uwagi na fakt, że firmie trwa fala zwolnień. Około 250 osób straci pracę. Ciecia były nie do powstrzymania, ponieważ kolejowi przewoźnicy w Polsce wstrzymali zamówienia na remonty taboru. Wygrany przetarg nie musi jednak oznaczać wstrzymania zwolnień z pracy. - Zamówienie mamy realizować od 2010 r. i dopiero wówczas będziemy musieli wzmocnić moc produkcyjną - informuje Zaboklicki. - Dlatego najwcześniej na przełomie tego i przyszłego roku będziemy mogli mówić o ewentualnym powrocie do stanu zatrudnienia sprzed zwolnień. Wiele też zależy od tego, jak potoczą się kolejne przetargi, w których bierzemy udział. Chcemy zdobyć zamówienia m.in. na produkcję tramwajów dla Poznania i Gdańska.
Tramwaje Warszawskie do początku kwietnia będą sprawdzać poprawność formalną złożonych ofert. Przedstawiciele Tramwajów Warszawskich do początku kwietnia mają czas na sprawdzenie złożonych ofert pod względem formalnym. - Jeśli okaże się, że będą jakieś braki w dokumentach, które nie rzutują na wynik przetargu, będziemy prosić o ich uzupełnienie. Potem ogłosimy wyniki - mówi Joanna Baczewska, członek zarządu stołecznego przewoźnika. Przepisy pozwalają na odwołania od wyników, z których uczestnicy mogą ale nie muszą skorzystać. Do czasu zakończenia ewentualnej procedury odwoławczej zamawiający nie będzie mógł podpisać umowy ze zwycięzcą.
PESowskie tramwaje kursują już m.in. na torach Elbląga, Łodzi, Warszawy i Bydgoszczy. Jednak nowy pojazd dla stolicy będzie nieco inny od tego, z którego korzystają warszawiacy. Będzie miał
Autor: (źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz 03-20-2009)