Wypowiada się prezes PKP Polskie Linie Kolejowe (PKP PLK) Zbigniew Szafrański: - Przy obecnych niewystarczających środkach na utrzymanie linii kolejowych będziemy zmuszeni zamknąć część niemodernizowanych od lat linii. Z przyczyn ekonomicznych i ze względu na zły stan torów zamkniętych powinno być nawet 7 tys. km linii z obecnie istniejących 19 tys. km.
PKP PLK zamierza przygotować mapę najbardziej zdegradowanych, nierentownych i najsłabiej wykorzystywanych tras w Polsce.
Szafrański informuje, że zyski są osiągane na zaledwie 3 tys. km linii będących jednocześnie głównymi szlakami komunikacyjnymi kraju. Pozwala to gospodarować następnymi 7 tys. km linii. Pozostałe około
Jak pokazują analizy remont
W zbliżonych sytuacjach PKP będą chciały utrzymać jeden tylko tor. Natomiast modernizacje prowadzone będą przy wykorzystaniu materiałów odzyskanych z remontów innych linii kolejowych.
W 2008 r. utrzymanie torów kosztowało spółkę 700 mln zł. Bieżący rok ma pochłonąć maksymalnie 300 mln zł i to tylko pod warunkiem, że PKP Cargo, spółka z grupy PKP, nie utraci płynności finansowej. Problemy pieniężne PKP PLK wynikają z zatorów płatniczych w kolejowej grupie. Główny zarobek firmy to opłaty dostępowe za eksploatację torów, których nie otrzymuje od przewoźników na czas. Juliusz Engelhardt, wiceminister infrastruktury, który odpowiada za kolej, poinformował w sejmie, że terminów spłat nie trzyma się nie tylko spółka PKP Cargo, ale również prywatni przewoźnicy. PKP zarabia mniej także dlatego, że ruch na polskich kolejach się zmniejsza. Na przykład PKP Cargo, główny klient PKP PLK, obniżył przewozy w styczniu tego roku o 38 proc., a w lutym o 32 proc.
Kołem ratunkowym dla budżetu PLK mogłyby być dodatkowe środki budżetowe. Na ostatnim posiedzeniu Komisji Infrastruktury posłowie zaproponowali pomoc dla spółek Grupy PKP, w tym 1,5 mld zł dla PLK w trzech najbliższych latach.
- Te pieniądze pozwoliłyby nam wykonać niezbędne remonty - twierdzi Zbigniew Szafrański.
Autor: (źródło: Gazeta Prawna 23-03-2009)