Prezes Zarządu PKP CARGO Wojciech Balczun jest zdania, że w Polsce istnieje bardzo silne lobby samochodowe, które latami walczyło o najkorzystniejsze warunki działania. Takiej siły przebicia brakowało kolei. - Dlatego uważam, że operatorzy kolejowi powinni wspólnie zabiegać o równowagę w transporcie, ponieważ przewoźnicy samochodowi mają znacznie korzystniejsze warunki dostępu do drogi, niż my do infrastruktury kolejowej. Jeżeli bowiem przewóz kontenera TIRem przez całą Polskę kosztuje w opłatach 27 zł, a dostęp pociągu do torów w przeliczeniu na jeden przewożony kontener nawet 10 razy więcej, to taki stan wypacza jakiekolwiek warunki konkurencji. – mówi prezes.
Wg niego, brak tego niezrównoważenia spółka PKP CARGO odczuwa szczególnie. Przewoźnik aż 30 proc. ładunków transportuje w ramach przewozów rozproszonych, które są najbardziej narażone na konkurencję ze strony transportu drogowego. Oprócz tego są nierentowne, więc spółka powinna wyjść z tej sfery działalności. Niestety, pociągnęłoby to za sobą likwidację wielu miejsc pracy, a kilkadziesiąt milionów ton ładunków trafiłoby na drogi.
- W warunkach ostrej konkurencji trudno jest dziś mówić o współpracy z transportem drogowym. Zaczynamy już jednak konstruować takie oferty, które zawierają różne ogniwa łańcucha logistycznego. Przez nasze spółki zależne możemy oferować np. odebranie ładunku przez transport samochodowy, przewiezienie go w dłuższych relacjach koleją i rozwiezienie ładunku ponownie samochodami – powiedział Balczun.
Autor: (źródło: PKP Cargo, 10.08.2009)