II linia metra dopiero się zaczęła, a już musiała stanąć Na ulicy Prostej robotnicy natrafili na ukryte w ziemi resztki starych budynków. Znalezisko wziął pod lupę stołeczny konserwator zabytków.
Na głębokości ok. 4 m łyżka koparki natrafiła na ceglany mur. Operator zobaczył wyłaniający się z ziemi zarysy pomieszczeń. Jeszcze do lat 60. istniała tu zabudowa, były bocznice kolejowe i składy węgla. Potem przebito tędy ulicę łączącą Wolę z centrum miasta.
- Przypuszczaliśmy, że dokopiemy się do ruin tej budowli. Ten budynek widoczny jest m.in. na zdjęciach lotniczych powojennej Warszawy, którymi dysponowaliśmy przed przystąpieniem do robót - mówi Mateusz Witczyński, rzecznik włosko-tureckiego konsorcjum z firmą Astaldi na czele, budującego centralny odcinek drugiej linii metra.
- Bezzwłocznie poinformowaliśmy stołecznego konserwatora zabytków o odkopaniu obiektu budowlanego. Takie są procedury - oznajmia Krzysztof Malawko, rzecznik Metra.
Na miejscu pojawili się archeolodzy z Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków. Pozostałości zabudowy najprawdopodobniej pochodzą z początku XX w. Wznowienie robót nastąpi po dokonaniu inwentaryzacji i dokumentacji znaleziska. "W chwili obecnej zbyt mało wiemy o odkrytym obiekcie, aby móc ocenić jego wartość" - informuje biuro konserwatora.
- Poczekajmy, aż konserwator zinwentaryzuje odkopane piwnice. Potem pewnie zostaną one rozebrane. Tego typu sytuacje uwzględnione są w naszym kontrakcie i nie powinny wpłynąć na termin zakończenia inwestycji - mówi Mateusz Witczyński. dodając, że jego firma ma doświadczenie w budowie metra w historycznej tkance miejskiej, np. linii C w starożytnej części Rzymu, gdzie co rusz natyka się na obiekty sprzed tysięcy lat.
- To tylko chwilowe zatrzymanie budowy. Nie ma powodu do niepokoju. Cały czas trwają przygotowania tej inwestycji również w innych punktach Warszawy, powstają projekty, o żadnym zastoju nie ma więc mowy - uspokaja Krzysztof Malawko.
Autor: (źródło: Tomasz Urzykowski, Krzysztof Śmietana, Gazeta Wyborcza, 30.09.2010)