Krajowa Izba Odwoławcza ma dziś rozpatrzyć protest chińskiej firmy, która przegrała przetarg na budowę metra w Warszawie. Warta 4 mld zł inwestycja może zostać zablokowana na długie miesiące.
To rozstrzygające chwile w kwestii przetargu na drugą linię metra w stolicy. Inwestycja trafia co chwilę na przeszkody. W 2008 roku miasto musiało unieważnić przetarg z powodu zbyt drogich ofert, a teraz firmy z całego świata skupione w trzech konsorcjach oprotestowują nawzajem oferty.
W rozstrzygniętym w marcu przetargu wygrało konsorcjum włoskiego Astaldi, tureckiego Gulermak i polskiego PBDiM Mińsk Mazowiecki z najniższą ofertą 4 mld 117 mln zł.
Mostostal Warszawa za wykonanie zadania proponuje cenę ponad 800 mln zł więcej, przekonując jednak, że powierzenie inwestycji konkurencji będzie zgubne dla Warszawy, bo włosko-tureckie firmy niedoszacowały wydatków, co grozić może zatrzymaniem budowy.
Protestuje także China Overseas Engineering Group z Państwa Środka, która zaproponowała blisko 4,5 mld zł. Firma twierdzi, że zwycięzcy niewłaściwie udokumentowali swoje doświadczenie w budowie podziemnej kolejki.
Protesty firm zostały przez Metro odrzucone, po czym odwołały się one do Krajowej Izby Odwoławczej przy prezesie Urzędu Zamówień Publicznych. Właśnie dziś rozpatrzony zostanie protest Chińczyków.
Tomasz Drzała z firmy doradczej pracującej dla konsorcjum poinformował, że przypadku odrzucenia przez KIO protestu firma zamierza dalej walczyć w sądzie. To z kolei może oznaczać kilka miesięcy opóźnienia.
Przy takim scenariuszu niepewne się staje rozpisanie przetargu na 35 pociągów, którymi metro woziłoby pasażerów drugiej linii.
Szef warszawskiego metra Jerzy Lejk wyraża nadzieję, że przetarg nie będzie opóźniony na kilka miesięcy. W I kwartale 2010 r. mają się rozpocząć poszukiwania dostawcy 250 wagonów dla podziemnej kolejki. Umowa warta około 250 mln euro już teraz wzbudza ogromne zainteresowanie największych producentów taboru kolejowego.
Autor: (źródło: Maciej Szczepaniuk, Gazeta Prawna, 16.06.2009)