W ostatnich dniach nad wyraz często dają się słyszeć informacje o nietrzeźwych pracownikach kolei. Przy ul. Tysiąclecia w Dęblinie pijany dróżnik zapomniał podnieść rogatki na przejeździe kolejowym. W stanie nietrzeźwym znajdował się także dyżurujący dróżnik z Łukowa. Natomiast dróżnik z Dęblina, w nocy z piątku na sobotę, przez godzinę nie podnosił zapór, mimo, że w tym czasie nie przejeżdżał żadem pociąg. Kierowcy, którzy w końcu stracili cierpliwość zawiadomili policję. W nastawni policjanci znaleźli dwóch pracowników kolei. Jeden z nich, 49-letni mieszkaniec gminy Trojanów, był pijany. Alkomat wskazał u niego 1,6 promila. Dugi z pracowników PKP był trzeźwy, ale spał. Mniej więcej w tym samym czasie w Łukowie dróżnik, który miał dyżur na przejeździe przy ul. Siedleckiej zastał nakryty na pijaństwie przez swojego przełożonego. 33-letni piotr C. miał prawie 1,5 promila alkoholu we krwi.
Autor: (źródło: ER, PIM, Dziennik Wschodni Lublin, 27.04.2009)