Posiedzenie Komisji Polityki Gospodarczej i Morskiej Rady Miasta miało zaopiniować przekazanie pełnomocnictw nowemu dyrektorowi ZTM-u Jerzy Dobaczewski. Ten jednak na spotkaniu się nie pojawił, ponieważ władze miasta uznały za zbyteczne poinformowanie go o posiedzeniu.
- Cała komisja była zbulwersowana. Chcieliśmy poznać nowego dyrektora i usłyszeć, jakie ma plany związane z gdańską komunikacją. Wobec jego nieobecności zdecydowaliśmy się nie opiniować uchwały o pełnomocnictwach. - powiedział jej członek, Kazimierz Koralewski (PiS).
Dobaczewski twierdzi, że nikt go nie powiadomił o terminie posiedzenia komisji. - Gdybym go znał, oczywiście bym się stawił. Jesteśmy umówieni z Komisją Polityki Gospodarczej na przyszły czwartek rano, tuż przed sesją Rady Miasta. - zapewnia.
Koralewski zaznaczył też, iż opinię o upoważnieniach dla nowego dyrektora ZTM-u powinna wydać też Komisja Budżetowa, mimo że tego punktu nie ma w programie najbliższych obrad. - Chodzi o pełnomocnictwa finansowe, więc Komisja Budżetowa powinna je opiniować – powiedział polityk Pis.
Kłopot jednak w tym, że Dobaczewski dopiero od dziennikarzy dowiedział się o poniedziałkowym terminie posiedzenia "budżetówki".
Urzędnicy miejscy powiedzieli, że na posiedzeniu komisji był obecny Dimitris Skuras, szef Wydziału Gospodarki Komunalnej, toteż dyrektora ZTM nie trzeba było zapraszać.
Autor: (źródło: Paweł Rydzyński, Dziennik Bałtycki, 20.05.2009)