Jak zapewniali katowiccy urzędnicy trzy lata temu, miasto musi postawić na rozwój sieci tramwajowej. Linia miała powstać w 2014 roku. Teraz jednak okazuje się, że plany te nie są tak oczywiste.
Nowa linia miała powstać w miejscu dawnej kopalni Katowice, która zmieni się całkowicie. Powstać ma tu muzeum, sala koncertowa i centrum kongresowe.
- Katowice muszą postawić na rozwój sieci tramwajowej. Przebudujemy centrum miasta, ale wszystkie samochody i autobusy, które będą chciały tu wjechać, utkną w korkach na skrzyżowaniach. Tramwaj to konieczność. - deklarowali 3 lata temu urzędnicy. Projekt jednak jest odsunięty na „później”.
Prezydent Katowic Piotr Uszok w zeszłym tygodniu opowiadał o nowych drogach w tym miejscu. Jeśli chodzi o tramwaje… - Nie teraz. Zostawimy jednak miejsce na położenie torów w przyszłości. - mówi Uszok.
Jak wyjaśnia rzecznik magistratu Waldemar Bojarun, na taką liczbę inwestycji jednocześnie miasto nie może sobie pozwolić. - To kwestia logistyki, ale też wydatków. Nie mamy tyle pieniędzy, by jednocześnie kłaść nowe tory. Na terenach po kopalni będą kursować autobusy. - dodaje rzecznik.
Reprezentujący Stowarzyszenie "Moje Miasto” Dominik Tokarski twierdzi, iż rezygnacja z tramwajów to zły pomysł. - Tramwajem można by szybko dojechać do nowej dzielnicy z okolic dworca PKP i rynku, a potem można by rozbudować linię w kierunku Dąbrówki Małej i centrów handlowych. To bardzo ułatwiłoby komunikację w centrum miasta. - mówi.
Autor: (źródło: pj, Gazeta Wyborcza Katowice, 31.01.2010)