Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, rząd zamierza zabrać pieniądze kolejom, żeby wybudować więcej drogowych tras ekspresowych. Teraz na przesuniecie unijnych dotacji z torów na drogi konieczna jest zgoda Komisji Europejskiej. Chodzi o 4,7 mld zł.
Do tej pory koleje słabo radzili sobie z wykorzystaniem wsparcia z UE, co z kolei stwarza zagrożenie środki te przepadną. Dlatego też, jak pisze DGP, wytypowane zostaną inwestycje kolejowe, których ukończenie przed upływem ostatecznego terminu wykorzystania funduszy z obecnego budżetu, jest najbardziej zagrożone.
Jeżeli rozmowy z KE zakończą się po myśli rządu, zyskają m.in. takie odcinki jak: S3 Gorzów - Międzyrzecz, S7 Gdańsk - Warszawa, S17 Warszawa - Lublin i południowy wyjazd ze stolicy w kierunku Janek i dalej do Krakowa i Katowic.
Poszkodowani będą jednak pasażerowie pociągów na trasach Warszawa - Radom, Warszawa - Poznań, Warszawa - Białystok oraz Siedlce - Terespol.
Autor: (źródło: Dziennik Gazeta Prawna, wp.pl, pap, 20.01.2011)