Specjalne drukarki zamierza kupić swoim konduktorom trójmiejska Szybka Kolej Miejska. Dzięki nim sprawniej będzie przebiegać sprzedaż biletów w pociągu.
- Mamy kilka powodów, by kupić te urządzenia. Po pierwsze każdy wie, że dziś system sprzedaży biletów w pociągu jest nieefektywny. Przykładów nie trzeba daleko szukać - choćby weekend z początku lipca, gdy w Gdyni odbywał się Open'er oraz zlot żaglowców. W nocy wiele osób jechało kolejką bez biletu, bo kolejki do kierownika pociągu były ogromne. Po drugie urządzenia te pozwolą nam na redukcję kosztów, np. przez kontrolę czasu pracy, rozliczenia sprzedanych biletów itd. Będą też umożliwiały kontrolowanie biletów metropolitalnych. – powiedział Maciej Lignowski, od miesiąca nowy prezes Szybkiej Kolei Miejskiej.
Jedno urządzenie kosztuje ok. 10 tys. zł. - Wdrożenie tego pomysłu to koszt około miliona złotych. Ale szybko się zwróci, bo wzrosną przychody z biletów - zapewnia Lignowski.
Gdańscy i wojewódzcy urzędnicy nie podzielają jednak tego optymizmu. Wg nich, SKM-ka powinna iść w kierunku nowoczesnej kolei miejskiej z bramkami biletowymi i dużą liczbą automatów.
- Założenie było takie, że mieliśmy powoli wygaszać sprzedaż biletów w pociągach, a wzmacniać ją w automatach, tak by wprowadzenie bramek odbyło się sprawnie – twierdzi jeden z odpowiedzialnych za transport kolejowy urzędników Urzędu Marszałkowskiego. UM jest współwłaścicielem SKM (pakiet większościowy ma PKP SA, mniejsze udziały ma też Gdańsk i Sopot). Jak zapowiedziała centrala PKP, w ciągu roku SKM przejdzie całkowicie w ręce samorządów.
- Bramki są jednym z elementów naszej wizji rozwoju SKM. I jako właściciel dopilnujemy tego, by powstały - mówi wicemarszałek województwa Mieczysław Struk.
- Kupienie drukarek w żaden sposób nie oddala nas od wprowadzenia bramek. Równolegle pracujemy nad bramkami i zwiększeniem liczby automatów, tak by jak na Zachodzie stały w grupach po kilka sztuk. To jednak projekt na najbliższe 5-10 lat, a do tego czasu drukarki przyniosą już dużo pożytku – wyjaśnia Lignowski.
Autor: (źródło: Michał Tusk, Gazeta Wyborcza Trójmiasto, 14.07.2009)