Tuż po godz. 22, 24 marca dyżurny KPK w Kluczborku przyjął powiadomienie od SOK, że maszynista pociągu towarowego relacji Ostrów Wielkopolski-Kraków Rudniki, który wjechał na stację w miejscowości Kostów jest prawdopodobnie pijany.
Na miejsce przybyła policja zastając maszynistę w kabinie lokomotywy. Pociąg stał na zwrotnicy. Funkcjonariusze przeprowadzili test alkomatem, który wykazał u 51-letniego maszynisty 4 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
51-letni Paweł L. kierował składem towarowym 26 cystern, z których 24 wypełnione było benzyną lotniczą.
W Kostowie maszynista przez radio zawiadomił dyżurną ruchu o awarii pociągu. Jednak nie był w stanie sprecyzować co się wydarzyło. Nagle dyżurna zauważyła, że skład ruszył do tyłu. Widząc więc nietypowe zachowanie maszynisty przygotowała tor wyjazdu w tym kierunku. Gdyby tego nie zrobiła, skład rozprułby rozjazd, a to mogło skończyć się wypadkiem.
Maszynistę zatrzymano i zabrano dokumenty uprawniające do kierowania pojazdem kolejowym. Teraz musi on liczyć się z odpowiedzialnością karną związaną z prowadzeniem pojazdu w ruchu lądowym pod wpływem alkoholu. A za takie wykroczenie grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Jeśli natomiast potwierdzi się możliwość wywołania katastrofy w ruchu lądowym, wtedy wyrok może wynieść nawet osiem lat pozbawienia wolności.
Autor: (źródło: Gazeta Wyborcza Opole 25-03-2009)