W zeszłym roku mielecka spółka R&G sprzedała Zarządowi Transportu Miejskiego w Poznaniu 40 automatów biletowych za kwotę prawie cztery miliony złotych. Aby ułatwić życie pasażerom umieszczono je w takich lokalizacjach, aby po zamknięciu punktów sprzedaży MPK lub kiosków szybko można było kupić bilet.
Problemy z automatami ciągną się od początku. Z początku nie były ustawiane na czas, a teraz, z kolei, część z nich jest systematycznie dewastowana. To jednak były okoliczności niezależne od przedstawicieli ZTM. Zapewniali oni, że są to urządzenia wysokiej jakości. Nikt jednak nie rozwiązał problemu nadrukowywania i nie dopasowano rodzaju papieru do tuszu w kasownikach. Skutek jest taki, że bilety jednorazowe stały się wielorazowe.
- Przypadkiem zorientowałem się, że można zmazać nadruk kasownika. Jeżdżę w ten sposób już od dłuższego czasu i jestem pewien, że mnóstwo osób to robi, bo to po prostu oszczędność. Na dłuższą metę nie można jeździć na tym samym bilecie, ale kilka razy spokojnie. Wszyscy wiedzą, że poznaniacy są zaradni, więc nikogo nie powinno to dziwić – uważa 25-letni Konrad, pasażer poznańskich tramwajów.
Ilu poznaniaków może korzystać w ten sposób z biletów nie wiadomo. Ale hipotetycznie przypuszczając, że jeden bilet może być użyty trzy razy, to straty dla MPK będą duże. Kwestia źle dobranego papieru jest znana przedstawicielom ZTM, którzy gwarantują, że problem będzie niedługo rozwiązany. Uważają też nie jest to poważna sprawa, bo automaty stoją od niedawna.
- Już wiemy, że pasażerowie zmazują bilety i jeżdżą na jednym kilkakrotnie. Kontrolerzy są jednak na to przygotowani i zwracają szczególną uwagę na wszelkie próby manipulacji przy biletach. Automaty do biletów w Poznaniu, to rzecz zupełnie nowa. Dlatego musimy pewne techniczne sprawy skorygować i poprawić. Na przełomie kwietnia i maja zostanie rozpisany przetarg na nowy papier i wtedy problemy znikną – informuje Zbigniew Rusak, dyrektor poznańskiego ZTM.
Nowy papier ma się pojawić w przyszłym miesiącu. Zanim to nie nastąpi poznaniacy dalej będą używać wielokrotnych biletów.
Autor: (źródło: Maciej Roik, Głos Wielkopolski, 22.04.2009)