Dyrekcja MZK po przeprowadzonych ostatnio badaniach ruchu pasażerskiego, zdecydowała, że uruchomi dwie nowe linie – nr 4 i nr 5. Będą one miały pętlę przy dworcu PKP. Przystanek końcowy przy dworcu kolejowym i torowisko na ul. Dworcowej były do tej pory używane czasami m.in. przez zabytkowy tramwaj N4. Była to pętla awaryjna. Teraz, tzn., od 1 lipca tramwaje linii 4 wozić będą pasażerów na trasie dworzec PKP - Manhattan (pętla Silwana), a nr 5 z dworca do pętli na os. Piaski. - Trasa w kierunku Wieprzyc nie jest mocno obciążona, a z naszych badań wynika, że dworzec kolejowy generowałby znaczny ruch pasażerów w tramwajach na poziomie zbliżonym do przystanku np. przy ul. Czereśniowej. Od 1 lipca będą wiec jeździły tramwaje z pętli przy dworcu na Piaski i na Górczyn. - mówi Roman Maksymiak, dyrektor MZK.
Póki co nowych tramwajów w Gorzowie nie przybędzie. Nowe Inie mają być zorganizowane przez MZK kosztem częstotliwości kursów na liniach 1 i 2 na Górczyn i Piaski z pętli na Wieprzycach. Z dużą częstotliwością, planowane tramwaje – 4 i 5, będą jeździć tylko w godzinach szczytu, tj. od godz. 5 do 8 i od 13 i do 18. Maja one także uzupełniać tramwaje 1 i 2 na odcinku od Zakładu Energetycznego przy ul. Sikorskiego. Aby więcej podróżnych mogło skorzystać z usług MZK nowe linie mają być skorelowane z przyjazdami i odjazdami pociągów, nawet tych przyjeżdżających w późnych godzinach. - Nim uruchomimy w lipcu nowe linie tramwajowe, zbadamy także ruch pasażerów na dworcu PKP, ponieważ może się okazać, że np. z pociągu, który przyjeżdża o 22.58 do Gorzowa, wysiada tylko kilku pasażerów. Dla kilku osób nie będzie się nam opłacało uruchamiać tak późnego, ostatniego kursu tramwaju - informuje dyrektor Maksymiak.
W związku z planami MZK, jak zapowiedział prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak, miasto uporządkuje zieleń i teren oraz chodniki w okolicy budynków kolejowych.
Jak twierdzi dyrektor MZK, wiaty przystankowej na pętli pod dworcem PKP nie trzeba budować, gdyż kilka metrów od przystanku jest hol dworca, a tramwaje na pętli będą czekały na pasażerów z otwartymi drzwiami.
Autor: (źródło: Artur Brykner, Gazeta Wyborcza Gorzów, 15.04.2009)