Wykupywanie od Polskich Kolei Państwowych akcji Polskich Linii Kolejowych przez rząd ma się rozpocząć latem. Środki, które będą na to przeznaczone to co najmniej 500 mln zł
Komitet Stały Rady Ministrów ma przyjąć 4 marca ustawę o funduszu Kolejowym. Dzięki niej nastąpi oddłużenie PKP SA i przejęcie przez skarb państwa spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.
- Ta procedura nie narusza przepisów unijnych dotyczących pomocy publicznej. Udziały spółki, które są obecnie własnością PKP SA, zostaną wykupione po ich wartości rynkowej określonej na podstawie wyceny księgowej. Minister infrastruktury w imieniu Skarbu Państwa poprzez Fundusz Kolejowy będzie wykupywał od tego roku przez pięć kolejnych lat akcje PKP PLK. Zgodnie z zapisami ustawy z Funduszu Kolejowego ma być na ten cel co roku przeznaczane co najmniej 500 mln zł - wyjaśnia Juliusz Engelhardt, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej.
Do rządu ustawa trafi we wtorek, a potem do sejmu. – Liczę, że wejdzie w życie w kwietniu. Pierwsza transza akcji mogłaby zostać wykupiona w lipcu – sierpniu tego roku – mówi Engelhardt.
W 2010 roku do Funduszu Kolejowego, za sprawą podniesienia opłaty paliwowej, wpłynąć ma 900 mln zł. Pieniądze przeznaczone miały być na remont linii kolejowych, ale pojawił się pomysł na spłatę długów PKP SA zamiast na inwestycje w tory. Budzi to pewne wątpliwości.. – Fundusz Kolejowy to nie worek bez dna. Planowane wydatki na tabor i oddłużenia obecnie się spinają, ponieważ inwestycje jeszcze się nie rozpędziły. Gdy to nastąpi, oby nie zabrakło na modernizację infrastruktury – mówi Adrian Furgalski, ekspert do spraw kolei.
Oddłużenie spółki matki PKP jest jednak pilne. Jej długi spłaca się poprzez zaciąganie kolejnych. Dzięki temu, zadłużenie w ciągu ostatnich kilku lat wzrosło z 3 mld zł do 5,6 mld zł.
Z Funduszu Kolejowego do PKP SA trafi do 2015 co najmniej 2,5 mld zł. Olbrzymie zadłużenie jednak pozostanie. Część zobowiązań została zaciągnięta w dolarach i w euro, wraz z wahaniem walut zmienia się też poziom zadłużenia kolejowej spółki.
– Nasze zobowiązania historyczne będziemy też spłacać m.in. ze sprzedaży nieruchomości czy wpływów z prywatyzacji – mówi Michał Wrzosek, rzecznik PKP SA.
Zbywanie nieruchomości nie rozwiązało jednak problemu. W 2009 roku PKP chciała sprzedać nieruchomości warte ok. 530 mln zł. Udało jej się znaleźć nabywców na ziemię wartą zaledwie 134 mln zł.
Fundusz Kolejowy może czekać też kolejna zmiana. – Myślimy o tym, by pieniądze w nim zgromadzone służyły również do współfinansowania inwestycji realizowanych przy wsparciu funduszy unijnych. To jednak musiałoby się wiązać ze zwiększeniem dostępnych środków. Zabiegaliśmy o możliwość emitowania obligacji, jednak na to nie zgadza się minister finansów, który nie chce zwiększenia długu publicznego. Próbujemy przekonać go do wydania zgody na zaciągnięcie przez PKP PLK kredytu w Europejskim Banku Inwestycyjnym na kwotę miliarda euro. – mówi Juliusz Engelhardt.
Autor: (źródło: Agnieszka Stefańska, Rzeczpospolita, 04.03.2010)