PKP Przewozy Regionalne, samorządowa spółka, wypłaci swoim pracownikom zaległe pensje. Zobowiązania przewoźnika z innych tytułów mają zaczekać.
Mimo wciąż zablokowanych kont wynagrodzenia zostaną uregulowane. - Mamy na to zgodę sądu. - twierdzi Piotr Olszewski, rzecznik PKP Przewozy Regionalne. W spółce pracują aktualnie 15 tys. 364 osoby. Atmosfera robiła się nerwowa, bo związki zawodowe groziły strajkiem
- Żadnych innych należności regulować nie możemy. - dodaje Piotr Olszewski. Tym samym rosną zobowiązania wobec innych spółek z grupy PKP, między innymi wobec PKP PLK za korzystanie z torów.
Konta spółki zostały dwa tygodnie temu zajęte (do kwoty 89 mln zł) przez komornika. Sąd właśnie na taką kwotę wydał nakaz zapłaty na rzecz PKP InterCity. Ten ostatni natomiast twierdzi, że Przewozy Regionalne są mu winne ponad 120 mln zł.
Władze PKP PR są zdania, że winny złej kondycji spółki jest jej poprzedni właściciel. W momencie przekazywania samorządom dług PR wynosił 360 mln złotych, a wg umowy z rządem do samorządów spółka miała trafić oddłużona.
Audytorzy badający kondycję spółki wskazali, iż za kłopoty są odpowiedzialne także samorządy, które nie płaciły na czas za zamówione przewozy, oraz poprzedni zarząd przewoźnika.
Obecnie badana jest możliwość ogłoszenia upadłości firmy, ale władze spółki zdają sobie sprawę, że zniknięcie przewoźnika z rynku wywoła chaos komunikacyjny, a monopol PKP InterCity może się przełożyć na wzrost cen biletów.
Jak zaznaczają audytorzy firmy, bez wsparcia finansowego właścicieli nie przejdzie ona restrukturyzacji. Ci jednak nie widzą takiej możliwości.
Autor: (źródło: Agnieszka Stefańska, Rzeczpospolita, 04.1.2009)