Prezentujemy rozmowę Konrada Majszyka z Życia Warszawy z rzecznikiem PKP Michałem Wrzoskiem na temat przeniesienia Muzeum Kolejnictwa w Warszawie.
PKP nakazały Muzeum Kolejnictwa wyprowadzkę z siedziby przy Towarowej do końca sierpnia. Czy PKP nie interesuje własna historia?
Michał Wrzosek, rzecznik PKP: Znowu to samo: ach, ci źli kolejarze z PKP. Tymczasem od 1996 roku użyczamy Muzeum Kolejnictwa ten teren bezpłatnie. A poniesione z tego tytułu przez PKP opłaty za użytkowanie wieczyste wyniosły ponad 4 mln zł.
I dlatego można już wyrzucić zabytkowe pociągi na złom?
Absurd. Nikt nie zamierza wyrzucać pociągów. Zaproponowaliśmy muzeum dwa razy większą działkę przy ul. Grodzieńskiej.
W jaki sposób muzeum ma się tam przenieść z Dworca Głównego w dwa tygodnie?
Namawiamy do tego muzeum już od 2004 roku. Niestety, bez skutku. Teraz też nie ma mowy o wyprowadzce w dwa tygodnie. Jest nowa propozycja.
Jaka?
Wspólnie z urzędem marszałkowskim prowadzimy rozmowy z Muzeum Kolejnictwa. Proponujemy placówce nową umowę najmu. Chcemy pozostawić muzeum przy ul. Towarowej do czasu wybudowania nowej siedziby, ale na okres nie dłuższy niż dwa lata. Stawka czynszu będzie przedmiotem negocjacji.
Istnieje obiegowa opinia, że gdy PKP biorą się za jakieś negocjacje, to nic z tego potem nie wychodzi.
Niby dlaczego? To krzywdząca opinia.
Pamiętam negocjacje w sprawie Dworca Wschodniego. To całkowita porażka.
Ale z Dworcem Zachodnim się udało. Negocjujemy tutaj już ostateczną umowę z grupą Nexity. W sprawie nowego Głównego w Katowicach podpisaliśmy umowę z grupą Neinver.
Co powstałoby na superdziałce po Muzeum Kolejnictwa?
Trwają analizy. Bierzemy pod uwagę funkcje biurowe, hotelowe albo handlowe.
Drugie KDT?
Nie. To będzie piękny nowoczesny kawałek miasta.
Autor: (źródło: Konrad Majszyk, Życie Warszawy, 20.08.2009)