Prezes Przewozów Regionalnych Tomasz Moraczewski powiedział, że w tym roku spółka chce dokończyć program monitorowanych odejść, ogłosić przetarg na nowy tabor i usprawnić sprzedaż biletów. Kolejny problem to kilkusetmilionowa strata za zeszły rok.
Stwierdził też, że zakładano, iż strata na 2009 r. wyniesie 270 mln zł. - Taki wynik udało nam się uzyskać dzięki optymalizacji pracy spółki. – dodał. Ostatecznych wyników jednak jeszcze nie ma.
Przed przekazaniem spółki samorządom w 2009 r. nie została ona całkowicie oddłużona, przez co obciążyło ją 38,5 mln zł. odsetek od dawnych długów. - Na to nałożyły się nasze bieżące zobowiązania. W sumie jest to ok. 360 mln zł. - powiedział.
- Naszym kontrahentom płacimy na bieżąco. Jeśli chodzi o zobowiązania historyczne, to staramy się zawierać porozumienia w ten sposób, żebyśmy byli w stanie je wypełnić. - powiedział Moraczewski. Zaznaczył również, że spółce udało się zawrzeć układ w sprawie spłaty zobowiązań z PKP Energetyka i PKP Intercity. - Zostały jeszcze PKP Polskie Linie Kolejowe i PKP SA. Wciąż negocjujemy i do końca lutego mamy czas na wypracowanie porozumienia. - dodał.
Jak zauważył prezes, w zeszłym roku nie została rozstrzygnięta sprawa 200 mln zł, które spółka miała otrzymywać z Funduszu Kolejowego za pośrednictwem samorządów. - Te pieniądze otrzymaliśmy tylko z województw małopolskiego i dolnośląskiego - po 12,5 mln zł. Częściową spłatę zaczęło też Pomorskie, czyli zostało jeszcze ponad 170 mln zł od pozostałych województw, które zostaną przeznaczone na pokrycie straty z zeszłego roku. - powiedział.
Zdaniem Moraczewskiego ostatni rok to wiele pozytywnych zmian. Spółka zatrudnia ok. 15 tys. osób - półtora tysiąca mniej, niż rok temu, ale wydajność pracy jest większa. Program monitorowanych odejść, który trwa, ma dalej zmniejszać zatrudnienie. - Na realizację programu przeznaczyliśmy 21 mln zł, ma on objąć ok. 700 pracowników. Program się kończy 31 marca, na razie jest ok. 200 zgłoszeń. Obejmuje on pracowników, na których odejście spółka się zgodzi. - wyjaśnił
Co prawda zatrudnienie w spółce jest nadmierne, ale na niektóre stanowiska trzeba będzie przeprowadzić nabór. - Na całej kolei jest luka pokoleniowa - przez lata nie było odpowiedniego szkolnictwa i teraz brakuje kadr, np. maszynistów, czy elektromonterów. Jako spółka rozpoczęliśmy nawet rozmowy ze szkołami w sprawie kształcenia przyszłych pracowników, bo zdajemy sobie sprawę, że w pewnym momencie zrobi się taka luka, że nie będziemy w stanie jej zapełnić. - dodał.
Przewoźnik zamierza także w tym roku ogłosić przetarg na nowe pociągi elektryczne. Ma ich być ok.
Autor: (źródło: PAP, 16.02.2010)