Prokuratura postawi przed sądem byłego prezesa Linii Hutniczej Szerokotorowej, jednej z najbardziej dochodowych spółek PKP. Postawiono mu zarzut niedopełnienia obowiązku dbania o interes ekonomiczny spółki oraz podejmowanie decyzji, które wyrządziły jej szkody finansowe. Proces rozpocznie się z kilkumiesięcznym opóźnieniem.
Piotr J. był prezesem LHS w latach 2000-2006. Prokuratura Okręgowa w Siedlcach sporządziła akt oskarżenia wobec niego oraz 4 innych członków zarządu. Dokument trafił do Sądu Okręgowego w Zamościu w 2008 roku, ale proces się nie rozpoczął, ponieważ sąd dwukrotnie zwracał się do prokuratury o uzupełnienie materiału dowodowego. W końcu sprawę przejął Sąd Apelacyjny w Lublinie, który na posiedzeniu w ubiegłym tygodniu uznał, że ewentualne braki sąd może uzupełnić w toku postępowania. - Obowiązkiem zamojskiego sądu jest więc rozpoczęcie procesu - informuje Cezary Wójcik, rzecznik Sądu Apelacyjnego.
Byli członkowie zarządu LHS zostali oskarżeni przez prokuraturę w Siedlcach o niedopełnienie obowiązków oraz podejmowanie niekorzystnych dla spółki decyzji o nabywaniu drewnianych podkładów kolejowych i podrozjazdnic, a także wyłanianiu wykonawców robót budowlanych. Najcięższe zarzuty postawiono Piotrowi J. - spowodowanie szkody majątkowej w wysokości prawie 12 mln zł, Eugeniuszowi T. - doprowadzenia do straty 11,5 mln zł oraz Jolancie P. - niegospodarności skutkującej stratą ponad 8 mln zł.
Bazą oskarżenia były mowy o zakupie towarów podpisywane przez LHS z jedną spółką. Firma ta w ciągu 3 lat dostarczyła 425 tys. sztuk podkładów o wartości ok. 60 mln zł.
Stawianym zarzutom Piotr J. przeczy. - Wszystkie przetargi były rozstrzygane zgodnie z obowiązującym wówczas w LHS regulaminem wewnętrznym – poinformował były prezes.
Autor: (źródło: ar, Tygodnik Zamojski, 10.05.2009)