Największa kolejowa spółka pasażerska, czyli Przewozy Regionalne, nie będą na razie sprzedane. Koncepcję, którą wysunęło województwo mazowieckie, poparła tylko jedna trzecia udziałowców. - Za była tylko jedna trzecia wspólników - informuje Wojciech Siporski, przedstawiciel województwa świętokrzyskiego w zgromadzeniu właścicieli.
Gazeta Wyborcza informuje, iż nie było dużej dyskusji na ten temat. Opinie były podzielone, a część właścicieli w ogóle wstrzymała od głosu podczas głosowania, bo decyzja poszczególnych samorządów musi być poparta wcześniejszą uchwałą intencyjną poszczególnych sejmików. - W przypadku naszego sejmiku też nie było takiej uchwały i dyskusji. Wstrzymałem się od głosu - przyznaje Wojciech Siporski.
Reprezentanci woj. mazowieckiego argumentowali, że sprzedaż PR jest najlepszym rozwiązaniem, bo spółce może grozić upadłość, a samorządy mają różne pomysły na jej funkcjonowanie. - W porównaniu z innymi samorządami mamy większe doświadczenie, jeżeli chodzi o organizację przewozów. Koleje Mazowieckie dobrze sobie radzą, ale wiemy, ile trzeba było wpompować w doprowadzenie ich do takiego stanu. Samorządy nie mają takich środków dla całych Przewozów Regionalnych - tłumaczył przed głosowaniem Piotr Szprendałowicz, członek zarządu województwa mazowieckiego.
- Nie jestem zaskoczony takim wynikiem. Samorządom raczej chodziło o sondaż nastrojów i wywołanie dyskusji. Bo samym Przewozom Regionalnym jeszcze wiele brakuje, żeby stać się atrakcyjnym towarem - mówi Marcin Kamola z Zespołu Doradców Gospodarczych "Tor". - Ich niepokryta strata z lat ubiegłych to 360 mln zł, a zadłużenie wobec innych spółek, m.in. Polskich Linii Kolejowych czy PKP SA np. za korzystanie z kas kolejowych, to ok. 300 mln zł.
Autor: (źródło: Marcin Sztandera, Gazeta Wyborcza, 25.06.2010)