Spółka Przewozy Regionalne uruchamia konkurencyjne połączenia i chce, żeby resort infrastruktury dotował ją zamiast PKP Intercity. Firma szuka rozwiązań, bo okazało się, że obsługa tylko lokalnych połączeń nie bilansuje się. Miesięcznie działalność firmy przynosi 20 mln zł strat, spróbowano więc wyjść na rynek przewozów międzywojewódzkich zdominowanych dziś przez PKP Intercity.
Na kilku trasach uruchomiono, od kwietnia, konkurencyjne wobec pociągów pospiesznych składy InterRegio. Czas jazdy składów obu spółek jest porównywalny, ale cena biletów Przewozów Regionalnych dużo korzystniejsza. Ekspres z Poznania do Warszawy, na przykład, kosztuje 97 zł, a mniej komfortowy, i o 50 minut wolniejszy InterRegio, 38,5 zł. Takich ofert ma być więcej, bo czerwcu planowany jest wysyp takich połączeń na kilkunastu trasach. - Chcemy pokazać, że można wozić pasażerów tanio - informuje Tomasz Moraczewski, zastępca dyrektora Przewozów Regionalnych.
W grudniu PKP Intercity otrzyma z budżetu państwa dodatkowo 190 mln zł dotacji. Jak mówi Moraczewski taką dotację chciałyby też dostać Przewozy Regionalne, które z pewnością lepiej wykorzystają te pieniądze. - Stworzymy kompleksową obsługę pasażerów zarówno na trasach lokalnych, jak i międzywojewódzkich. Ale do tego potrzebujemy pomocy państwa – zapewnia z-ca dyr. PR.
Podziału pieniędzy z innymi przewoźnikami Intercity nie wyklucza. Sa jednak pewne warunki. Paweł Ney, rzecznik PKP IC, mówi, że Ministerstwo Infrastruktury musiałoby zorganizować przetargi na podział dotacji. - Opowiadamy się za konkurencją, ale kontrolowaną i cywilizowaną. Teraz jesteśmy świadkami wywołanej przez Przewozy Regionalne wojny podjazdowej. Wolelibyśmy, aby ta spółka ograniczyła się do obsługi połączeń regionalnych, bo do tego została powołana. Walka między nami może wykończyć obie firmy – zaznacza Ney.
Dyrektorowi Zespołu Doradców Gospodarczych TOR Adrianowi Furgalskiemu podoba się pomysł rywalizacji o państwową dotację. - Przewozom Regionalnym wyrządzono krzywdę, pozbawiając je dotacji na połączenia międzywojewódzkie. Z dnia na dzień firma straciła bardzo poważny zastrzyk finansowy. Dlatego pomysł z konkursami jest bardzo dobry, a samorządowcy powinni się takiego rozwiązania głośno domagać. - mówi Furgalski, przestrzegając jednocześńie przed próbą powrotu do sytuacji sprzed 1 grudnia, czego chciałyby Przewozy. - Odkręcanie całej reformy może zakończyć się bardzo źle. - dodaje.
Z dotacjami dla Przewozów Regionalnych jednak rząd najwyraźniej się nie śpieszy. - W tym roku nie planujemy konkursów dla przewoźników kolejowych. Zadanie realizacji połączeń międzywojewódzkich otrzymało PKP Intercity i na razie nic w tej kwestii się nie zmieni – informuje rzecznik Ministerstwa Infrastruktury Mikołaj Karpiński.
Autor: (źródło: Krzysztof Aładowicz, Gazeta Wyborcza Bydgoszcz, 12.05.2009)