baner
baner
baner
ODLEWNIE POLSKIE S.A.

Fotogaleria

galeria
Akademia Małego Kolejarza

Sonda

Co twoim zdaniem robi Urząd Transportu Kolei?

Wspiera rozwój kolei
Hamuje rozwój kolei
Nie mam zdania

Newsletter

Zawsze aktualne informacje

Logowanie

Nie masz konta?
Zapomniałeś hasło?
Jesteś tutaj:

Relacja syndyka ZNTK

Prezentujemy rozmowę Julii Szypulskiej z Gazety Współczesnej z Aliną Sobolewską, syndykiem w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Łapach. Tematy, które poruszono to zwolnienia, zaległe pensje oraz przyszłość zakładu.

Syndyk to chyba niezbyt wdzięczna funkcja?

Może nie tyle niewdzięczna, co nie zawsze satysfakcjonująca. Zwłaszcza jeśli na masie upadłościowej nie powstanie żadna działalność. Przyjeżdżając do ZNTK bałam się, że ludzie mnie nie wpuszczą. Zauważyłam jednak u nich nie tyle ulgę, co spokój, że wreszcie wiedzą, na czym stoją.

Od czego zaczęła pani swoją pracę, po tym, jak pod koniec lipca sąd ogłosił upadłość ZNTK?

- Priorytetem jest dla mnie obecnie uregulowanie zaległości wobec pracowników. Właśnie przygotowujemy wnioski do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Myślę, że trafią tam w przyszłym tygodniu.

Ile zakład jest winien ludziom i kiedy mogą liczyć na odzyskanie pieniędzy?

- Współpraca z FGŚP przebiega bardzo sprawnie. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, pracownicy mogą otrzymać pieniądze w pierwszych tygodniach września. Zaległości zakładu wobec pracowników są ogromne. Miesięczna lista płac opiewa na około 750 tys. zł. Ludzie zaś nie otrzymywali pensji od kwietnia. Jeśli pomnożyć tę kwotę przez liczbę miesięcy i dodać wysokość odpraw pracowników, którzy dostali wiosną wypowiedzenia, otrzymamy około 5 mln zł.

Wiosną zwolniono ponad 200 osób, a co z pozostałymi 420?

- Niestety, rozwiązałam z nimi umowy o pracę. Okres wypowiedzenia mają skrócony do miesiąca. Kiedy jednak rozpocznie się proces likwidacji zakładu, część z nich, zwłaszcza z pionu rachunkowego, zatrudnię ponownie. Jednak powtórne zatrudnienie nie będzie dotyczyć osób pracujących przy produkcji. W tej chwili realizujemy ostatnie zamówienia. Praca na halach powinna się zakończyć na przełomie sierpnia i września.

Co dalej czeka zakład? Kiedy ruszy proces likwidacji?

Myślę, że do końca roku na pewno. W tej chwili prowadzimy inwentaryzację majątku firmy. Potem muszę przedstawić sędziemu komisarzowi sprawozdanie wraz z planem likwidacji. Już wiadomo, że najwięcej trudności przysporzy nam oszacowanie majątku zakładu. Żaden z rzeczoznawców nie chciał się podjąć tego zadania w tak krótkim czasie. Trudno się zresztą dziwić, bo majątek jest olbrzymi. To przecież nie tylko nieruchomości, ale też maszyny, sprzęt.

Jak długo potrwa likwidacja?

Myślę, że przynajmniej dwa lata. Gdyby szybko znalazł się nabywca przedsiębiorstwa, możliwe, że nawet krócej. Obawiam się jednak, że nie będzie to takie proste. Po pierwsze dlatego, że w gospodarce panuje kryzys. Po drugie, ZNTK jest firmą specyficzną. Jej majątkiem raczej nie będzie zainteresowany ktoś spoza branży kolejowej.


Autor: (źródło: Julia Szypulska, Gazeta Współczesna, 18.08.2009)

Jesteś zalogowany jako: Gość
Aktualizacja: 13-02-2018 
Powered by Heuristic
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczone w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności.