Przejazd przez tory przy ul. Puckiej jest wyjątkowo nieprzyjazny dla samochodów. Niektórzy, szczególnie kierowcy służbowych samochodów, w ogóle tędy nie jeździli. Nawet kilkanaście centymetrów wynosiły, w niektórych miejscach, między torami, różnice poziomów. Gdzieniegdzie tory były dużo wyżej, niż ułożona pomiędzy nimi, rozpadająca się kostka brukowa, a gdzie indziej było odwrotnie.
- Taka nawierzchnia straszyła tam od lat. Gdy nie było jeszcze Trasy Kwiatkowskiego, przejazd był totalnie rozjeżdżany przez TIR-y. Pozostało tylko jedno: zacisnąć zęby, noga na hamulec i powoli do przodu. Obiecywano nam kolejne terminy remontu, ale nikt w nie wierzył - mówi Karol Bielawa codziennie dojeżdżający tamtędy do pracy.
Ale w końcu, od 20 kwietnia, na przejeździe rozpoczęto prace i tory są omijane przejazdem, który jest dużo równiejszy niż jezdnia przed remontem.
- Mieliśmy już wiele sygnałów od kierowców, ale to nie nasz teren, więc nie mogliśmy rozpocząć prac. Przejazd należy do Polskich Linii Kolejowych. Wykonawcy powinni jednak zrobić to dobrze, ostatnio wyremontowali przejazd na ul. Chrzanowskiego i jeździ się tam ładnie - uważa naczelnik wydziału dróg w Zarządzie Dróg i Zieleni w Gdyni, Stefan Benkowski.
Pracownicy kolei z większym dystansem podchodzą do problemu torowego przejazdu. - Według mnie przejazd był całkiem niezły, na pewno nie gorszy niż prowadzące do niego drogi dojazdowe. Był przejezdny, ale zostało nam trochę pieniędzy z remontu linii kolejowej i postanowiliśmy przeznaczyć je na ten remont – powiedział Leszek Lewiński, wiceszef Zakładu Linie Kolejowe, który odpowiada za przejazdy przez tory.
Naprawa nawierzchni ma potrwać do 2 maja.
Autor: (źródło: Michał Sielski, trojmiasto.pl, 22.04.2009)