Piekary Śląskie, Katowice i Chorzów oficjalnie poparły ideę kolei do Pyrzowic. Losy połączenia aglomeracji z lotniskiem mogą się wyjaśnić w przeciągu najbliższych tygodni.
Kluczem do sprawy jest 30 mln euro, bez których inwestycja nie drgnie. Stanowią one bowiem koszt dokumentacji projektowej całego przedsięwzięcia. Wcześniej już PKP zapowiedziało, że takiej sumy nie znajdzie, pozostał więc unijny Program Operacyjny "Infrastruktura i Środowisko". Z kolei ta możliwość także stała się w ostatnich miesiącach niepewna.
We wtorek w sprawie linii kolejowej do Pyrzowic spotkali się prezydenci miast śląskiej aglomeracji. Na zaproszenie prezydenta Piotra Koja pojawili się Marek Kopel z Chorzowa, Stanisław Korfanty z Piekar Śląskich i wiceprezydent Katowic Arkadiusz Godlewski. Brakowało jedynie ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. - To świadczy o lekceważącym podejściu do sprawy. Brałem już udział w wielu spotkaniach na temat tego projektu, ale ministerstwo nigdy nie przysłało nawet swego przedstawiciela - mówił Koj.
Wszyscy obecni prezydenci złożyli podpisy pod listem poparcia dla projektu linii do Pyrzowic. - Musimy pokazać, że wszystkim nam zależy na budowie kolei, jej gospodarcze znaczenie ma bowiem charakter ponadregionalny - zaznaczył Koj.
Reprezentujący PKP Piotr Borys, dyrektor biura studiów i ochrony środowiska Polskich Linii Kolejowych, wypowiadał się o projekcie optymistycznie. Powiedział, że z rozmów z urzędnikami ministerstwa wynika, że kolej otrzyma wspomniane 30 mln euro. - Sprawa musi się jednak rozstrzygnąć jeszcze w czerwcu. Nie możemy wiecznie przeciągać procedury przetargowej, a bez pieniędzy nie da się podpisać umowy z wybraną w przetargu firmą projektową - mówił Borys.
Linia kolejowa do Pyrzowic ma prowadzić z Katowic przez Chorzów, Bytom i Piekary Śląskie. Pasażerów z Gliwic i Zabrza ma zabierać druga nitka, która będzie się łączyć z pierwszą w rejonie bytomskiego Rozbarku, gdzie ma powstać węzeł przesiadkowy.
Autor: (źródło: Jacek Madeja, Gazeta Wyborcza Katowice, 03.06.2009)