Studenci szczególnie są zadowoleni z porozumienia między szefostwem PKP PR, a właścicielem Bastionu. Przyznają oni, że z dworca Toruń Miasto korzystają chętnie, ponieważ jest czysty, bezpieczny i znajduje się blisko centrum. Kolej także zyska na otwarciu kas. Pasażerowie dotychczas kupowali bilety u konduktora, a wiele osób wcale nie płaciło za przejazd, bo zanim przyszła ich kolej w kolejce, trzeba było wysiadać.
Kasy zostały zamknięte 1 stycznia tego roku, ponieważ w tym dniu zakończyła się umowa między PKP PR, a Jackiem Chybińskim, właścicielem firmy Bastion dzierżawiącej dworzec Toruń Miasto. Co do nowej umowy nie uzyskano porozumienia. Problemem była wysokość prowizji za sprzedaż biletów. - Nie mogę prowadzić działalności poniżej kosztów i działać na szkodę mojej firmy. A to, co proponuje PKP PR, jest poniżej jakiegokolwiek poziomu. -tłumaczył w styczniu Chybiński.
Właściciel Bastionu uważa, że kolej chciała z nim umowy na warunkach z 2008 r. Jemu z kolei one już dawno nie odpowiadały i chciał je zmienić podpisując nowy dokument.
Mimo, że dopiero teraz, to jednak w końcu strony osiągnęły konsensus. Nie zdradzają jednak szczegółów porozumienia. - Mogę tylko ujawnić, że umowę podpisaliśmy na warunkach zaproponowanych panu Chybińskiemu już pod koniec ubiegłego roku - powiedział Ostrowski, zastępca dyrektora w Kujawsko-Pomorskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Bydgoszczy.
Chyliński jest zdania, iż otrzymał lepszą ofertę, ale na zmianę jego stanowiska i ponowienie rozmów z koleją wpłynęły nie tylko względy pieniężne. - W marcu członkiem zarządu i dyrektorem handlowym spółki PKP PR został Tomasz Moraczewski, dotychczasowy szef departamentu infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego. To człowiek, który ma zupełnie inne spojrzenie na kolej i jest prekursorem nowoczesnych rozwiązań. To właśnie po rozmowie z dyrektorem Moraczewskim zmieniłem zdanie. – twierdzi właściciel Bastionu.
Autor: (źródło: Marcin Behrendt, Gazeta Wyborcza Toruń, 09.04.2009)