Szynobus jeżdżący w majowe weekendy miał być hitem, tymczasem jest problemem. Pasażerowie wracający z Drezna wracają ściśnięci jak śledzie w beczce, albo wręcz nie mogą dostać się do szynobusu.
- Strach wyruszać w drogę, bo nie wiadomo, czy się wróci do domu. Chcieliśmy wrócić do domu pociągiem. Kupiliśmy bilety, stanęliśmy na peronie w Zgorzelcu, a kiedy przyjechał pociąg, nie dało się do niego wejść. Żeby wrócić do domu, musiałem dzwonić po znajomych, żeby przyjechali po nas samochodem – skarży się Marek Kubala z Bolesławca, który w miniony weekend wybrał się z synem pozwiedzać Goerlitz.
Złe wspomnienia mieli również pasażerowie, którzy do pociągu chcieli wsiąść o godz. 19.12 w Węglińcu.
- Spędzałem weekend u rodziców. Pomyślałem, że wrócę do Wrocławia ostatnim, niedzielnym pociągiem. Ale niestety, nie udało się. Kiedy przyjechał szynobus, nie zdołałem do niego nawet wejść. Obsługa ciągle tylko powtarzała, żeby się odsunąć od drzwi, bo czujki nie pozwalają ich zamknąć i skład nie może odjechać. Wycofałem się więc. Następny pociąg miałem niestety dopiero w poniedziałek o godz. 5.50 rano - relacjonuje student Adam Ząbkowski. Dodaje, że w podobnej sytuacji, znalazło się znacznie więcej pasażerów, a zdarzają się one dosyć często.
Oponentem tych twierdzeń jest dyrektor dolnośląskiego oddziału spółki PKP Przewozy Regionalne Andrzej Piech. - To, co się stało w niedzielę, to był incydentalny przypadek – zapewnia. Niemieckie koleje regionalne - DB Regio – obsługujące to połączenie, wysyłają na pierwszy i ostatni kurs podwójny skład. Piech przyznaje jednocześnie, że akurat w ubiegłą niedzielę do Wrocławia jechał pojedynczy skład. - Być może doszło do awarii, sprawdzamy to po stronie niemieckiej - powiedział dyrektor. Poinformował także, iż do obsługi połączeń z Dreznem dopuszczonych jest w Polsce tylko pięć niemieckich autobusów szynowych. Toteż jeśli jeden z nich ulegnie awarii, nie można go zastąpić innym, który nie ma polskiej homologacji.
- Mamy nadzieję, że już więcej taka sytuacja się nie powtórzy - mówi dyr. Andrzej Piech. Kolej, jak zapewnił, zwraca każdemu, kto nie dostał się do pociągu, cały koszt biletu. Pasażerowie, którzy oddali już bilety w kasie i dostali tylko 85 proc., muszą napisać do PKP reklamację.
Z Wrocławia do Drezna przez Legnicę kursują szynobusy (trzy kursy dziennie). Zabierają prawie 200 pasażerów.
Autor: (źródło: Janusz Pawul, Gazeta Wrocławska, 06.05.2009)