Szynobusy kursujące po trasach regionalnych niestety dosyć często się psują, więc pasażerowie nie szczędzą skarg.
Kolej oparta na tych pojazdach to niewątpliwie słuszne rozwiązanie. Ich funkcjonowanie pochłania o wiele mniejsze koszty, dzięki czemu można np. reaktywować zamknięte linie, jak to w zeszłym roku stało się w przypadku trasy Chełmża – Bydgoszcz.
Od ponad roku część połączeń kolejowych w regionie obsługuje Arriva PCC, która oparła swoją działalność właśnie na szynobusach. Najpierw były to jedynie pojazdy będące własnością Urzędu Marszałkowskiego, zakupione w bydgoskich zakładach PESA, później firma sprowadziła używane składy z Danii.
W chwili obecnej przewoźnik ma dziewiętnaście pojazdów, niestety tylko w teorii. Częste usterki wyłączają część składów z obsługi. - To nieprawdopodobne, by tak często zdarzały się awarie szynobusów A to coś się dzieje z silnikiem, a to z inną częścią. Wiele razy spóźniłem się przez te awarie do pracy. Nikt nie chce mi wierzyć, że szynobusy tyle razy się psują. W pracy myślą, że wymyślam sobie łatwe usprawiedliwienia. - skarży się Marcin Kiński, dojeżdżający tymi pojazdami do pracy w Grudziądzu.
Szynobusy z PESY cechują się największa awaryjnością.
Podróżni jadący do Brodnicy przesiedzieli w Nicwałdzie ponad godzinę w pojeździe, którego nie udało się uruchomić. Mniejszego pecha mieli pasażerowie pociągu z Torunia do Kwidzyna, który miał wymuszony, prawie 40-minutowy postój w Grzywnie, a jazdę kontynuował dopiero, gdy ostygł silnik.
Występują też inne problemy. Do częstych należą kolizje na przejazdach. W okolicach Czerska kobieta wjechała w bok wagonu, bo auto nagle ruszyło. A w Obrowie kierowca BMW wjechał wprost pod szynobus jadący do Skępego. Między Chełmżą a Toruniem Prawie codziennie dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Żeby tego było mało to chuligani upatrzyli sobie szynobusy jako cele do obrzucania kamieniami. Najwięcej szyb pociągi tracą w okolicach Lubicza. Niedługo może więc zabraknąć składów.
- Standardowo mamy cztery pojazdy w rezerwie Na potrzeby nowoczesnej kolei jest to liczba wystarczająca. Pozyskamy kolejne pojazdy, gdy wzrosną potrzeby przewozowe. - zapewnia Damian Grabowski z Arriva PCC.
Mimo problemów miejsc w pociągach ma być więcej, bo na tory wyjadą zakupione przez Urząd Marszałkowski doczepy do szynobusów. Zgodnie z umową, zostaną przekazane najpóźniej do końca lipca 2009 roku.
Autor: (źródło: Robert Bondzelewski, Nowości, 16.05.2009)