Bydgoszcz także dotkną planowane likwidacje kilkudziesięciu połączeń w całym kraju. Jak zapowiada PKP Intercity, stanie się tak, jeśli spółka nie otrzyma od rządu dodatkowych pieniędzy.
Ograniczenia najprawdopodobniej nastąpią, gdyż jest raczej wątpliwym to, aby resort infrastruktury zobowiązany do walki z deficytem sięgnął po dodatkowych 66 mln zł dotacji na obsługę pociągów pospiesznych.
Gdyby cięcia dotknęły Bydgoszcz, pociąg „Kopernik” kursujący na trasie Warszawa-Szczecin z wagonami do Kostrzyna będzie jeździł tylko ze stolicy do Bydgoszczy, co oznacza że o godz. 10.52 nie wyjedziemy do Szczecina i Kostrzyna, a o godz. 17.19 nie wrócimy z tych miast do Bydgoszczy.
Z kolei pociąg „Portowiec” jeżdżący na trasie Lublin-Szczecin, (odjazd z Bydgoszczy - 18.51, przyjazd - 9.19) nie będzie ciągnął dodatkowych wagonów do i z Gorzowa Wielkopolskiego, a „Chełmianin” relacji Bydgoszcz Gł.-Chełm i Zamość odjeżdżający z Bydgoszczy o godz. 13.22 i przyjeżdżający o godz. 14.47, będzie zlikwidowany na odcinku Bydgoszcz Gł.-Warszawa Zach.
Ponadto „Bydgoszczanin” z Bydgoszczy Gł. do Chełma i Zamościa (odjazd o godz. 5.12, przyjazd o godz. 22.46) będzie miał skróconą trasę - dojedzie tylko do Warszawy Wsch. Pociąg dotychczasowej trasie do i z Chełma pojedzie jedynie w niedziele.
Teraz wszystko zależy od ministerstwa, badania ilości pasażerów w składach oraz analizy opłacalności uruchamiania poszczególnych połączeń. O tym, które z połączeń zostaną zlikwidowane, a które będą funkcjonować nadal powinniśmy się dowiedzieć do końca tygodnia.
Autor: (źródło: Stanisław Gazda, NaszeMiasto.pl, 30.07.2009)