Podróż pociągiem z Gdańska do Warszawy, wg nowego, grudniowego rozkładu, miała nie skrócić się nawet o minutę. Informacja podana przez kolej okazała się jednak fałszywa, bo pojedziemy pół godziny krócej.
Z trójmiasta do stolicy z roku na rok podróżuje się coraz gorzej. W ostatnich dniach trasa zdaje się wydłużać. Np. Intercity "Kaszub" jedzie z Gdańska Głównego do Warszawy Centralnej aż 5 godz. i 8 min., natomiast inne szybsze pociągi nie są w stanie "zejść" poniżej 4 godz. i 48 min.
Opóźnienia wynikają z fatalnego stanu torów pomiędzy Nasielskiem, a stolicą oraz modernizacją i zamknięciem poszczególnych torów w kilku miejscach. Na pierwszy ogień Polskie Linie Kolejowe wzięły właśnie odcinek z Nasielska do Warszawy. Zakładano wpierw zmodernizować to, co najbardziej spowalnia pociągi. Prace na odcinku mają się kończyć w czerwcu przyszłego roku, ale jeszcze w tym, jesienią, przynajmniej jeden tor ma być w tym miejscu przebudowany.
PLK, jak i przewoźnik, spółka PKP Intercity, ze względu na te właśnie plany zapowiadały już rok temu skrócenie czasu podróży do Warszawy od grudnia 2009, czyli od czasu wejścia w życie nowego rozkładu jazdy.
- Według analiz dotyczących przyszłego rozkładu jazdy czas przejazdu pociągu "Neptun" wyniesie z Warszawy Centralnej do Gdańska Głównego 4 godz. 34 min, a w kierunku przeciwnym 4 godz. 39 min - informował we wtorek rzecznik PLK Krzysztof Łańcucki. W czwartek sprostował jednak te pesymistyczne informacje. - Doszło do pomyłki. Podane czasy dotyczą podróży do Warszawy Centralnej, ale nie z Gdańska Głównego, a z Gdyni - mówił rzecznik.
Z Gdańska do Warszawy Centralnej "Kaszub" dojedzie więc w 4 godz. i 6 min., a to ponad godzinę szybciej niż aktualnie. "Neptun" będzie jeszcze szybszy pokonując tę trasę w równe 4 godz. Ciągle jednak daleko do rekordów z początku lat 90, kiedy to IC "Kaszub" pokonywał tę trasę w 3 godz. 20 min. Taki czas kolej chce osiągnąć z rozkładem, który wejdzie w życie w grudniu 2010. Natomiast w 2013 ma być już tylko 2 godz. 13 min (liczone do Warszawy Wschodniej), jeśli tylko PKP Intercity kupi pociągi z tzw. wychylnym pudłem, które będą potrafiły wykorzystać wszystkie walory modernizowanej linii.
Autor: (źródło: Michał Tusk, Gazeta Wyborcza Trójmiasto, 05.06.2009)